Pomimo ostatniej słabej formy naszej reprezentacji, we wcześniejszych czasach byliśmy w ten sport o wiele lepsi.

Mistrzostwa Świata w piłce nożnej w 1974 w Zachodnich Niemczech

foto: dzieje.pl

Niecałe 50 lat temu występowaliśmy na tym turnieju pod wodzą wybitnego trenera – Kazimierza Górskiego. W rywalizacji grupowej napotkaliśmy na swojej drodze Argentynę, Włochy i Haiti. W dzisiejszych czasach raczej nie mielibyśmy szans wyjść z grupy, ale wtedy nie stanowiło to dla nas problemu. Uporaliśmy się z każdym przeciwnikiem i do drugiej kolejnej fazy rozgrywek. Kiedyś ten turniej rozgrywany był w inny sposób; były dwie fazy grupowe, a więc trafiliśmy w niej na RFN, Szwecję i Jugosławię. Tutaj nie było już tak łatwo. Mecze z tymi ostatnimi z łatwością zwyciężyliśmy, natomiast z Niemcami nie było tak kolorowo. Całe spotkanie rozgrywało się w fatalnych warunkach. Odbywało się w Frankfurcie nad Menem, 3 lipca na „Waldstadion”. Tego dnia w godzinach popołudniowych okropnie padał deszcz i nie udało się wysuszyć areny do czasu rozpoczęcia meczu, a więc trzeba było grać tak jak było. Jedyną bramkę zdobył legendarny Gerd Müller. Więc po drugiej fazie zawodów byliśmy na drugim miejscu i zagraliśmy z aktualnymi mistrzami – Brazylią. Bohaterem tego spotkania został nasz napastnik Grzegorz Lato! Strzelił on bowiem bramkę na wagę brązowego medalu. Warto wspomnieć, że został on królem strzelców całych mistrzostw!

Mundial ’82 w Hiszpanii

foto: laczynaspilka.pl

Osiem lat po naszym pierwszym sukcesie na tak ważnych zawodach zagraliśmy na kolejnych. W pierwszej fazie rozgrywek natrafiliśmy na Włochy, Kamerun oraz Peru. Z pierwszymi dwoma reprezentacjami bezbramkowo zremisowaliśmy, a z Południowo Amerykańskiego przeciwnika rozgromiliśmy 5:1. W następnym stopniu zmagań natrafiliśmy na Belgię i Związek Radziecki. Pierwszy mecz z naszym zachodnim przeciwnikiem zwyciężyliśmy 3:0. Natomiast spotkanie z naszym wschodnim sąsiadem bez żadnego gola, co skutkowało awansem do półfinału. W przedostatnim meczu napotkaliśmy Włochy. Niestety nie udało się nam ich pokonać i po porażce 0:2 przeszliśmy do starcia o trzecie miejsce. Stoczyliśmy w nim walkę drużyną Francji. Po 40 minutach spotkania przegrywaliśmy 0:1, później rozpoczęło się prawdziwe widowisko. Strzelanie rozpoczął Andrzej Szarmach, następnie dwie bramki dołożyli Stefan Majewski i Janusz Kupcewicz, a to wszystko wydarzyło się w 6 minut! Mecz zakończył się zwycięstwem co skutkowało kolejnym trzecim miejscem na tym turnieju!

Igrzyska Olimpijskie 1972 w Monachium

foto: laczynaspilka.pl

Na Igrzyskach olimpijskich, które odbyły się dokładnie pół wieku temu Polacy w grupie spotkali się z NRD, Kolumbią oraz Ghaną. Nasza reprezentacja wygrała każde z tych meczów i awansowała do kolejnej fazy turnieju, w której przyszło jej się zmierzyć z reprezentacjami ZSRR, Danii i Maroka. Z pierwszym i ostatnim państwem zwyciężyliśmy, natomiast z Danią tylko zremisowaliśmy. W finale przyszło nam się zmierzyć z Węgrami. Pierwsze połowa w nie była zbytnio obfita w bramki, pod jej koniec Węgier Béla Váradi strzelił nam bramkę otwierającą wynik na 0:1. Po rozpoczęciu drugiej części meczu Kazimierz Deyna ustrzelił dwie bramki dające nam zwycięstwo! Tym oto sposobem Polacy zdobyli złoto na Igrzyskach Olimpijskich.

Miejmy nadzieje, że jeszcze kiedyś nasza reprezentacja będzie grała na tak wysokim poziomie i osiągnie takie sukcesy.